Jakby nigdy nic czytam sobie
maila od jednego z naszych czytelników dot. ACPI (Advanced
Configuration and Power Saving). Pisze on, że zupdate'ował BIOS do
ACPI, przeinstalował system i Win2000 "widzi" jego komputer jako
ACPI Uniprocessor. Mój "widzi" jako Standard PC ,pomimo iż mam BIOS
ACPI rev.1008. No nic, myślę. Zmienię sobie typ komputera na ACPI.
Dobra. Windows coś tam napisał, że nie "wie" czy to odp. sterownik
dla mojego sprzetu, ale ja go nakierowałem, że tak. System coś tam
skopiował i "kazał się" zrestartować. Dałem "Yes".
Jeszcze raz spojrzałem na napis BIOSu: ACPI BIOS
rev. 1008. Uruchamia się Windows 2000, a tu nagle niebieski ekranik:
"INACCESIBLE BOOT DEVICE". Pisze, że jeśli widzę
ten ekran po raz pierwszy to mam zrestartować kompa. Dobra. Reset
i... to samo. Nie dałem za wygraną uruchomiłem Win98 i podmieniłem
(zastąpiłem) pliki systemowe (rejestr i config) starszymi (sprzed 2
dni). Nic nie dało. Zmieniłem na pliki z 20.1.2000 (sprzed 2
miesięcy) i znów "INACCESIBLE...".
Ostatnia deska ratunku. Dyskietki systemowe. OK.
Bootuję z A:. Po włożeniu 4 dyskietki system zapytał, czy chcę
zainstalować system czy go naprawić. Dałem REPAIR (naprawić).
Kolejne pytanie: ręcznie czy automatycznie. Dałem automatycznie.
Poprosił o Emergency Disk (dyskietka awaryjna). Coś przeczytał.
Potem sprawdza pliki systemowe i w pewnym momencie prosi o płytę. A
ja... zostawiłem płytę z W2K u babci. Niestety była już 22:00, a ja
koniecznie chciałem wejść na NET, aby zaktualizować stronę.
Uruchomiłem Win98, ale jak to bywa z Win9x,
system się zawiesił przy próbie zainstalowania nowego modemu
(niebieski ekran). Pomyślałem: normalne, taki już jest Win98.
Restart, usunięcie wszystkich modemów z zakładki modemy w Panelu
Sterowania. Jeszcze jeden restart i ... wykrył w końcu modem.
Próbowałem wejść na NET (godz. 22:40), ale się nie udało...
Następnego dnia (21.3.2000). Wracam ze szkoły
(dzień wagarowicza.. hi, hi, hi...). Uruchamiam Win98, wrzucam płytę
z W2K z zamiarem reinstalacji od nowa. Instalator coś tam przegrał i
kazał zrestartować komputer. Uruchamia się W2K Setup. Pyta czy chcę
naprawiać czy instalować. Skusiłem się na naprawę. Dałem
automatycznie i włożyłem dyskietkę awaryjną (E.Disk). Setup
skopiował coś z CD-ROMu i... zrestartował komputer. Nie miałem
prawie żadnej nadziei a tu... Windows 2000 is starting up... Byłem
tak ucieszony, że chciałem podrzucić monitor do góry. Obyło się bez
tego. System uruchomił się, ale dopiero po resecie i przełączeniu na
VGA Mode. Wtedy poszedł. Nawet "wgrał" user'a, czyli mnie. OK.
Przypomniałem sobie, że w sobotę (18.3.2000)
robiłem System BACKUP za pomocą programu z W2K - NTBackup.
Przywróciłem kopię i system hula teraz tak jak wcześniej. Musiałem
tylko doinstalować stery od Voodoo 2 i karty Zoltrix TV (stery od
Avera).
Mała niespodzianka: system umieścił Voodoo 2 w
Display adapters a nie jak wcześniej w Multimedia Devices. Bardzo
dziwne, ale działa (3Dfx zresztą pisał o tym, ale nie chciałem
wierzyć). Jeśli dać system W2K w odp. ręce (np. takie jak moje :) to
(prawie) nic mu nie zagraża. Nawet natrętny wirus...
GreGM
© 2001 (written in
2000)
|